Na tamten świat
Cześć!
Dziś dość krótki post, bo pisany w przerwie między suszeniem włosów, a dołączeniem do rodziny. Podróż minęła dobrze, około 6 godzin jazdy. Hotel wydaje się naprawdę okej, chociaż już miałam incydent z niedziałającą kartą do pokoju. Po przyjeździe rozlokowaliśmy się i poszliśmy nad morze, muszę przyznać, że jest cudne! Wróciliśmy na kolację i chyba uda mi się jakoś utrzymać dietę, bo jest sporo sałatek, także może od pierwszego dnia świąt wrócą bilanse. Byłam też na hotelowym basenie, całkiem fajnie. Teraz pójdę posiedzieć z rodziną, nacieszę się spokojem, a jutro czeka nas wielki dzień. Mam nadzieję, że dobrze spędzacie czas i jeszcze funkcjonujecie mimo świątecznej "gorączki" :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz