Strony

czwartek, 9 stycznia 2020

In cauda venenum

W ogonie kryje się jad


Mam wrażenie, że każdy był dziś zmęczony i obolały. Nie wiem czy tylko u mnie, ale chyba szykuje się jakaś zmiana pogody, podobno weekend ma być słoneczny, a temperatura na plusie. Świetnie, bo mam już dosyć zimna. Dzień minął dobrze, znów liścik, znów wiersz. Odkryłam, że właśnie te wszystkie listy łączą się w jeden, duży utwór. Nie rozumiem jak ta osoba mogła uznać mnie za obiekt westchnień, kiedy ja sama siebie tak bardzo nienawidzę. Byłam dziś na korepetycjach, było naprawdę super. Nauczycielka mimo mojej zbyt dużej bluzy zauważyła, że schudłam. Powiedziała, że jest ze mnie dumna, że jestem pierwszą osobą, którą zna, która zrzuciła tak wiele kilogramów i jestem dowodem na to, że "się da". No oczywiście, że się da. A ja muszę ludziom kłamać jak to robię, każdy wierzy, że zasługą jest dieta od dietetyczki. Była, teraz się cały czas głodzę. Mama odebrała mnie po "korkach" i pojechałyśmy do sklepu kupić spodnie na WF, bo moje są już o wiele za luźne. Teraz jestem dumną właścicielką leginsów w rozmiarze S, oraz ciepłej, polarowej bluzy w rozmiarze XS. Problemem na zakupach nie jest już brak rozmiaru, tylko mała ilość ubrań w małym rozmiarze. Serio, dopiero teraz to zauważyłam, że tych S nie ma tak wiele, ciągle tylko M i L. Wróciłam do domu, standardowo nauka, a teraz chwila wolnego.
Modlę się, abym chudła.

Bilans: 492
śniadanie: 57 (zupa krem z warzyw)
drugie śniadanie: 56 (pół jabłka, kawa Inka Błonnik)
obiad: 195 (zupa krem z warzyw, gotowane udko z kurczaka)
kolacja: 184 (serek wiejski, pomidor)

8 komentarzy:

  1. U mnie też wszyscy byli zmęczeni. Także to musi być coś z ciśnieniem, pogoda itp...

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tymi rozmiarami akurat zależy. Czasami trafią same X, XS a czasami widzę XXL, L itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie poszłaś z wagą. Ja kiedyś miałam 85 kg przy wzroście 169, także zdaję sobie sprawę, że droga była ciężka, ale satysfakcjonująca.
    Życzę Ci, abyś spełniła swoje cele wagowe, w szczególności determinacji w dążeniu do tego każdego dnia! Dodałam do swoich linków, będę wpadać.

    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzisz, ludzie widzą, że schudłaś, Twoje wysiłki zostają nagrodzone. ^^ Super, gratuluję :) Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiem ci, że kupowanie ubrań to jest ciężka sprawa. Przynajmniej dla mnie. Do tego wszystkiego jestem niziutka, więc raczej tylko małe rozmiarówki. Ale rzeczy zazwyczaj źle na mnie leżą. Są za długie, za luźne w miejscach, w których nie powinny. A jednocześnie nie zmieszczę się w mniejszy rozmiar, np. przez biodra.

    Gdy ludzie zauważają, szczególnie ci, którzy widują cię na co dzień, to różnica naprawdę musi być. Ja jak zrzuciłam swoje pierwsze kilogramy to zostałam zasypana komentarzami, komplementami, ale też obawami o moje zdrowie. I pytali. Jak to zrobiłam. Trzeba jeść zdrowiej! Więcej ruchu! Tak! Dokładnie. Tak właśnie było...hmm

    Trzymaj się ciepło. Nie poddawaj się.
    ~Mirabelle

    https://okruszkiwposcieli.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę rozmiaru ubrań. :)

    OdpowiedzUsuń