Sztuka długa, życie krótkie
Skostniałe dłonie i dreszcze przechodzące po plecach. Może to wina lekkiego przeziębienia, albo przemarznięcia na dworze. Mam nadzieję, że się nie rozchoruję, bo w niedzielę jestem wolontariuszką WOŚPu i czeka mnie cały dzień chodzenia z puszką. Spalę te wszystkie wstrętne kalorie i zrobię coś dobrego dla innych.
Dzień minął dobrze. W szkole nic szczególnego, oprócz kolejnego liściku. Gdy o tym myślę, to jedna z najmilszych rzeczy jakie ktoś dla mnie zrobił w życiu. Podejrzewam pewną osobę, ale nie daję tego po sobie znać, niech sprawa się rozwinie. Po szkole zaniosłam CV do dwóch miejsc, w których mnie o to poprosili. Gdzieś z tyłu głowy mam obawy, że nigdzie mnie nie przyjmą, ale trzeba myśleć pozytywnie, przynajmniej w tej kwestii.
Jeśli chodzi o jedzenie, to dziś całkiem dobry bilans. Zupa krem z warzyw to świetne, niskokaloryczne danie. Czuję ostatnio jak gromadzi się woda w moim organizmie w związku ze zbliżającym się okresem, wzbudza to we mnie dodatkowy lęk przed ważeniem się w niedzielę rano. Pisanie codziennych postów weszło mi już w nawyk, mam już konkretny moment dnia, kiedy wiem, że mogę na spokojnie usiąść i czynić honory z tym związane.
Trzymajcie się ciepło!
Bilans: 439
śniadanie: 164 (pół bułki z masłem)
drugie śniadanie: 46 (pół jabłka)
obiad: 172 (zupa krem z warzyw, gotowane udko z kurczaka)
kolacja: 57 (zupa krem z warzyw)
Zrobiłaś mi ochotę na ten krem...
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam haha
UsuńBaaaardzo ładny bilans :) gratulacje :)
OdpowiedzUsuńTez muszę wyrobić sobie nawyk codziennego dodawania postów. Super bilans <3
OdpowiedzUsuńwow, super bilanse. jak gotujesz udko z kurczaka, po prostu do wody, czy dodajesz np. sól? jeszcze takiej nie jadłam, ale nie gotuje zup na mięsie bo te szumowiny mni obrzydzają. też wypływają z piersi?
OdpowiedzUsuń