Miej się dobrze!
Powroty do szkoły bywają ciężkie, ale ten taki nie był. Już jutrzejszy dzień wydaje się gorszy, bo czekają mnie najgorsze lekcje w planie plus kartkówka z fizyki.
Znów dostałam liścik. Tak jak wtedy, ładna koperta w mojej szafce.
Kontekst dotyczył moich oczu, zostało to zawarte w liściku wcześniej. To naprawdę urocza sprawa, ale jestem zagubiona. Nie wiem czy mieszanie kogokolwiek do mojego życia, aby dowiedział się o moich problemach jest humanitarne. Nie wiem czy jestem w stanie kogoś pokochać.
Po szkole, odwiedziłam potencjalne miejsca pracy i w dwóch poprosili mnie o CV, więc jutro zaniosę – jedno z nich to moja ulubiona kawiarnia z dzieciństwa, całkiem spokojne miejsce, a drugie to bar sushi, tam to już stanowisko kelnerki. Bardzo liczę właśnie na tą pierwszą miejscówkę, ale zobaczymy.
Jeśli chodzi o jedzenie dziś, to zaczęłam pięknie, a kończę fatalnie. To znaczy się przynajmniej w moim mniemaniu, mogłam zjeść coś mniej kalorycznego na kolację, ale od kilku dni chodzi za mną zwykła bułka z wędliną, wybrałam okrojoną wersję, czyli połówkę bułki. Poprawię się jutro, przynajmniej mam taką nadzieję. Oby waga szła w dół, nie mogę nikogo zawieść.
Bilans: 728
śniadanie: 118 (kisiel "Słodki Kubek" jabłkowy)
drugie śniadanie: 40 (mandarynka)
obiad: 425 (naleśniki z dżemem truskawkowym)
kolacja: 145 (pół bułki z szynką surową wędzoną)
Bilans jest całkiem dobry, nie ma co narzekać :)
OdpowiedzUsuńWww.koktajlowasdream.blogspot.com
Uroczy liścik! Też bym chodziła z radością do szkoły haha.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szkole. Bilans i tak wyszedł fajny. A liścik..cóż..pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńWow, ciekawe co to za tajemniczy wielbiciel :) To naprawdę urocze! :) Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuń